LWÓW historia z miłością w tle
Wyjazd do Lwowa to moja najbardziej spontaniczna decyzja w historii mojego podróżowania. Kilka minut wystarczyło, aby wykonać telefon i zarezerwować miejsce w równie zwariowanym TravelBusie jak cały weekend spędzony we Lwowie. Od początku miałam przeczucie, że to będzie dobrze spędzony czas, sama nie wiem czy moja głowa kompletnie wyluzowała tracąc jednocześnie poczucie kontroli nastawiając się na relaks, czy to sprawa ludzi, których spotkałam na każdym etapie mojej weekendowej podróży, czy wreszcie poczucie szczęścia kolejnego wyjazdu z przyjaciółmi, których obecność w życiu jest równie ważna jak to, że należy codziennie jeść i spać, a może właśnie dlatego, że w naszym obłędnie szalonym TravelBusie jak stwierdził jeden z uczestników unosił się zapach mandarynek i miłości. Wtedy jeszcze nie znałam znaczenia tych słów. Teraz już wiem, można zakochać się od pierwszego wejrzenia we Lwowie. Myślę, że ta właśnie miłość absolutnie zaczarowała moja serce i zajmować będzie część mojeg