Amerykański sen. Część I Lot do Nowego Jorku
Kiedy byłam małą dziewczynką oglądałam pocztówki z ròżnych krajów świata. Pewnego dnia wpadła w ręce pocztówka z napisem New York. W tamtych czasach podròż do Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej była dla mnie jak sen. Kiedy zamykałam wieczorem oczka widziałam ogromne wieżowce dużego miasta a wśród nich ja malutka jak kruszynka.Teraz wiem,że trzeba uważać o czym się marzy bo Bóg spełnia nasze marzenia. Jedno z nich wlanie się spełniło. Przez przypadek potarłam baśniową lampę Aladyna i sen stał się rzeczywistością. A rzeczywistość to linie lotnicze PLL Lot, które z Warszawskiego lotniska mijając Norwegię, Islandię by wreszcie przemierzyć Ocean Atlantycki i pokonać ponad 3400 mil jednocześnie przenosząc mnie w czasie o prawie 6 godzin wstecz wylądować na jednym z największych lotnisk świata JFK w Nowym Jorku. Kilka razy miałam okazję podróżować Polskimi Liniami Lotniczymi PLL LOT i trzeba przyznać nigdy mnie nie zawiodły. Mogę nawet powiedzieć, że mam wielki sentyment