Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2017

Moje Himalaje.Szczytujemy.

Obraz
Tego poranka obudziłam się w towarzystwie indonezyjskiego lekarza. I to nie dlatego, że popełnilam mezalians życia, ale dlatego, że noclegu jak zwykle dla mnie nie było.  Ach, co to była za noc. Dostaliśmy tak obskurne miejscówki do spania, że zdecydowaliśmy się nie spać tylko przegadać wspólnie noc. Zresztą mi to bardzo było na rękę bo spanie z obcym facetem w jednym pokoju nie należy dla kobiety, dodając dobrze prowadzącej się 😉, do uroków życia. Dla niego także skrępowanie było ogromne czytałam to na jego twarzy. Jednak dyskrecja i kultura osobista jaką prezentował dawała mi choć w małym stopniu poczucie bezpieczeństwa. Tak więc gadaliśmy o Indonezji, Polsce jego i mojej pracy,muzyce,kulturze,rozwoju obu krajów. Wymienialiśmy poglądy polityczne i chyba tyle z tego pamiętam, bo jednak udało mi się chwilę zdrzemnąć. Machapuchre Base Camp to już tylko jeden dzień drogi w górę od celu. Wstałam tak zmęczona jak się położyłam.Zimna noc, zimny poranek i gorąca herbata. Pomimo tego,że